AGRADO ... ŻYCZLIWOŚĆ

Mi­łość mi wszyst­ko wy­ja­śni­ła, 
Mi­łość wszyst­ko roz­wią­za­ła -
dla­te­go uwiel­biam tę Mi­łość,
gdzie­kol­wiek by prze­by­wa­ła.

A że się sta­łem rów­ni­ną dla ci­che­go otwar­tą prze­pły­wu,
w któ­rym nie ma nic z fali hu­czą­cej, nie opar­tej o tę­czo­we pnie,
ale wie­le jest z fali ko­ją­cej, któ­ra świa­tło w głę­bi­nach od­kry­wa
i tą świa­tło­ścią po li­ściach nie osre­brzo­nych tchnie.
Więc w tej ci­szy ukry­ty ja - liść, oswo­bo­dzo­ny od wia­tru,
już się nie tro­skam o ża­den z upa­da­ją­cych dni, gdy wiem, że wszyst­kie upad­ną. 

Autor: Karol Wojtyła